Popandemiczne zagrożenia dla transportu: na to trzeba się szykować

Remigisz Szulc
16.11.2020

Nie ma wątpliwości, że wiele branż czeka prawdziwa rewolucja. Pandemia nie tylko zrujnowała światową gospodarkę, ale też podkopała dotychczasowy model relacji biznesowych – zwłaszcza transkontynentalnych. Jednym z sektorów, które najmocniej odczują efekty szykowanych zmian będzie transport. Na jakie wyzwania muszą być gotowi już dziś polscy przewoźnicy?

Restrykcyjne warunki transportu międzynarodowego

Chodzi tutaj przede wszystkim o spełnianie przez przewoźników nowych, znacząco zaostrzonych wymogów epidemiologicznych. Już dziś można sobie łatwo wyobrazić sytuację, w której każdy przewoźnik jest zobowiązany do dezynfekowania swoich pojazdów przed przekroczeniem granicy – powrót kontroli, nawet w strefie Schengen, jest w zasadzie pewny. To oczywiście oznacza dodatkowe koszty, które będą musiały zostać przerzucone na klientów. Pytanie tylko, czy w zrujnowanej gospodarce ktokolwiek będzie mógł sobie pozwolić na głębsze sięgnięcie do kieszeni?

Wzrost kosztów prowadzenia biznesu

Będzie się wiązać nie tylko z wspomnianą dezynfekcją pojazdów, ale też m.in. zapewnieniem kierowcom środków ochrony osobistej – w tym maseczek i płynów antywirusowych. Nie można również wykluczyć, że kraje europejskie wprowadzą wymóg legitymowania się świeżym wynikiem testu na obecność koronawirusa, za co będą musieli płacić sami przewoźnicy. Gdy dodamy do tego znaczne wydłużenie się czasu transportu, to zyskamy obraz branży, której koszty będą rosnąć wręcz lawinowo.

Zagrożenie postępującym dumpingiem cenowym

W postpandemicznej rzeczywistości gospodarczej na pewno pojawi się nacisk na dalsze obniżanie cen. Przewoźnicy chcący koniecznie utrzymać się na rynku będą musieli zaoferować klientom korzystniejsze stawki. Pojawi się również dużo tańsza konkurencja z krajów wschodnich, która będzie próbowała zagospodarować częściowo porzucony rynek. Pod względem finansowym z pewnością czekają nas nieciekawe czasy.

Uniezależnienie się od międzynarodowych łańcuchów dostaw

Wszystkie kraje, które zostały mocno dotknięte gospodarczymi skutkami pandemii będą dążyć do tego, aby w większym zakresie zaspokajać popyt na produkty we własnych granicach. Początek pandemii pokazał, jak ryzykowne jest uzależnienie się od łańcuchów dostaw z np. Chin. Położenie akcentu na produkcję wewnętrzną może być korzystne dla gospodarki w dłuższym okresie, ale już niekoniecznie dla przewoźników.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie