Zlecając firmie transportowej przewóz towaru oczekujemy, że zostanie on dostarczony na miejsce w nienagannym stanie. Życie potrafi jednak zaskakiwać, na co przewoźnik nie zawsze ma wpływ. Gdy już dojdzie do uszkodzenia, zniszczenia lub utraty ładunku, klient wysuwa roszczenia wobec spedytora. Niekoniecznie jednak muszą być one uzasadnione. Sprawdź, kiedy masz możliwość uniknięcia odpowiedzialności.
Gdy już dojdzie do uszkodzenia lub utraty ładunku należy ustalić, które przepisy będą obowiązywać przewoźnika. Jest to ważne szczególnie wtedy, gdy problem wystąpi podczas transportu zagranicznego. Wówczas przewoźnik podlega przepisom konwencji o umowie międzynarodowego przewozu towarów, czyli CMR.
Jeśli utrata ładunku ma miejsce na terenie Polski, to konsekwencje wobec przewoźnika wynikają bezpośrednio z przepisów prawa przewozowego. W obu przypadkach jednak prawo jest jednoznaczne: to firma transportowa odpowiada za wszelkie straty w ładunku, do którego przewozu się zobowiązała.
Nie zawsze jest tak, że cała odpowiedzialność spada na spedytora. Istnieją sytuacje, w których ma on możliwość uchronienia się przed konsekwencjami finansowymi i prawnymi. Zawsze jednak musi umieć wykazać, że strata nie wynika bezpośrednio z jego winy. Jak to zrobić?
W pierwszym kroku przedsiębiorca powinien udowodnić, że przewóz ładunku odbywał się ściśle według przepisów prawa przewozowego. Jeśli procedury nie zostały naruszone, wówczas firma może powołać się na czynniki zewnętrzne, których nie można było w żaden sposób przewidzieć, a tym bardziej im przeciwdziałać. Może to być np. nagłe załamanie pogody czy zorganizowany rabunek. Jeśli doszło do niego w miejscu teoretycznie bezpiecznym (np. na oświetlonym, oznaczonym parkingu), wówczas jest szansa uniknięcia odpowiedzialności za utratę ładunku. Konieczne będzie jednak zawiadomienie policji i posiadanie notatki z tego zdarzenia.
Inną możliwością jest udowodnienie zlecającemu transport, że ładunek był źle zabezpieczony. Oczywiście przewoźnik ma obowiązek sprawdzić to przed wysłaniem samochodu w drogę, jednak nie zajrzy przecież do kartonów. To mocna karta przetargowa.
Takie spory niestety najczęściej kończą się w sądzie, dlatego przewoźnik powinien być bardzo wyczulony na przestrzeganie przepisów prawa przewozowego, aby w razie problemów mieć możliwość obronienia się przed odpowiedzialnością.
Pamiętaj! Zakres odpowiedzialności przewoźnika zawsze powinien być szczegółowo zawarty w umowie z klientem. Nie ryzykuj też poważnych konsekwencji i miej wykupione ubezpieczenie OC. Jego koszt bywa spory, jednak straty związane z uzasadnionym roszczeniem właściciela uszkodzonego ładunku zawsze będą wielokrotnie większe.