Praca kierowcy zawodowego w transporcie ciężkim jest niezwykle wymagająca i odpowiedzialna, a także rodzi poważne ryzyko wypadków. Z tego też powodu już dawno wprowadzono obowiązek rejestrowania czasu jazdy przy pomocy tachografu. W razie kontroli drogowej mundurowi z pewnością sprawdzą odczyt. Jeśli zauważają ślady manipulacji, kierowca zostanie ukarany mandatem, ale na tym nie koniec. Zgodnie z prawem za jazdę na tzw. magnesie grozi także odpowiedzialność karna. Po szczegóły zapraszamy do naszego poradnika.
Użycie magnesu jest bardzo prostym i wciąż popularnym sposobem na to, aby zafałszować wskazania tachografu, a tym samym sztucznie wydłużyć dozwolony czas pracy kierowcy. Taka praktyka jest skrajnie nieodpowiedzialna, ponieważ w prostej linii zwiększa ryzyko wypadku, a nawet katastrofy w ruchu lądowym.
Nie dziwi więc, że w polskim Kodeksie karnym pojawił się przepis, który wprost penalizuje próby oszukiwania wskazań drogomierza. Co za to grozi?
Kierowca, w którego samochodzie zostanie wykryte urządzenie do destabilizowania pracy tachografu musi się liczyć z tym, że zostanie wezwany na przesłuchanie do prokuratury. Śledczy ocenią ciężar przewinienia i na tej podstawie postawią kierowcy odpowiedni zarzut. Zacytujmy więc zapis z Kodeksu karnego, który głosi, że:
Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż identycznej karze podlega osoba, która zleciła montaż magnesu lub odbyło się to za jej przyzwoleniem – mamy tutaj oczywiście na myśli pracodawcę przyłapanego kierowcy. Musi to jednak zostać udowodnione, co z reguły sprowadza się do zeznania kierowcy – jeśli zezna on, że dokonał przestępstwa pod naciskiem pracodawcy, to ten również zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Z kolei w przypadku lżejszych przewinień związanych z manipulowaniem pracą tachografu, ustawodawca przewidział karę grzywny, karę ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.