Jednym z najczęściej podnoszonych problemów przez przedstawicieli branży transportowej w naszym kraju jest ten dotyczący braku odpowiedniej liczby kierowców zawodowych. Fakty są jednak inne – kierowców mamy pod dostatkiem, ale nie wszystkie firmy mogą ich pozyskać. Dotyczy to tych, które cieszą się złą sławą i siłą rzeczy są omijani szerokim łukiem przez wartościowych pracowników. Którzy przewoźnicy nie mają dużych szans na znalezienie doświadczonych kierowców zawodowych?
Kierowcy zawodowi są dziś na wagę złota, dlatego nie pozwolą sobie, aby podjąć pracę w firmie przewozowej, w której panuje mobbing, szefostwo źle traktuje podwładnych, nikomu nie zależy na utrzymywaniu dobrej atmosfery w zespole. Taka opinia może ciągnąć się za firmą latami i znacząco utrudnić jej pozyskanie pracowników.
To oczywiste, że doświadczony kierowca zawodowy, który może przebierać w ofertach, nie zatrudni się w firmie oferującej mu żenująco niską stawkę. Takie przedsiębiorstwa są skazane na korzystanie z pracy początkujących kierowców lub pracowników zza wschodniej granicy. Problemem są nie tylko niskie pensje, ale również proceder oferowania umowy na najniższą krajową oraz dopłacania reszty pensji „pod stołem”. Kierowcy nie chcą się na to godzić, bo wiedzą, że konsekwencją jest odprowadzanie niższych składek na ZUS, co odbije się na ich przyszłych emeryturach.
Kierowca zawodowy, który dba o swoje bezpieczeństwo i komfort pracy, nie zgodzi się, aby jeździć samochodem aż proszącym się o kapitalny remont. Jeśli przewoźnik oszczędza na serwisowaniu pojazdów, posiada mocno wysłużoną flotę, to nic dziwnego, że trudno jest mu pozyskać wartościowych pracowników. Ci przecież mają wybór i mogą bez problemu znaleźć zatrudnienie w firnie inwestującej w nowoczesne pojazdy oraz dbającej o ich dobry stan techniczny.
Firmy, w których stosuje się model przymuszania kierowców do na przykład łamania przepisów dotyczących czasu pracy, powinny jak najszybciej zniknąć z rynku. Żaden rozsądny kierowca zawodowy, który nie ma noża na gardle, nie podejmie pracy w takim przedsiębiorstwie, ponieważ nie chce być narażony na nieprzyjemności czy utratę uprawnień.