O tym, jak ważną gałęzią gospodarki jest logistyka, przekonujemy się od dobrych kilku lat. Przerwane łańcuchy dostaw są główną przyczyną szalejącej inflacji, a tym samym wykładniczego wzrostu cen. Firmy zajmujące się logistyką lub korzystające z rozwiązań w dziedzinie logistyki muszą być przygotowane na dalsze wyzwania stojące przed tą branżą. Najważniejsze z nich omawiamy w naszym poradniku.
Ten termin przewija się w branży logistycznej od wielu miesięcy, a oznacza oczywiście uzupełnianie braków towarowych w firmach. Każde przedsiębiorstwo handlowe chce być dziś maksymalnie zatowarowane. Z jednej strony ma to związek z ciągle rosnącymi cenami, a z drugiej z ograniczoną dostępnością wielu dóbr.
Zatowarowanie się wymaga jednak posiadania rozbudowanego zaplecza logistycznego, na czele z magazynem oraz środkami transportu umożliwiającymi szybkie przekazywanie towarów do klientów końcowych czy pośredników.
Z tym jest olbrzymi problem. W ostatnich latach za przerwanie łańcuchów dostaw w głównej mierze odpowiadała pandemia. Jednak dziś największym zagrożeniem jest wojna na Ukrainie, która m.in. spowodowała olbrzymie trudności z przepływem surowców energetycznych z kierunku wschodniego.
Wiele firm już nie pamięta, co to znaczy posiadać zapasy. Większość dąży jednak do tego, aby mieć na podorędziu jak największą ilość półproduktów niezbędnych do utrzymania produkcji – jej wygaszenie jest bardzo kosztowne i kłopotliwe. Sztandarowym przykładem są osławione już półprzewodniki, których brak praktycznie paraliżuje branżę motoryzacyjną.
Głównie chodzi tutaj o surowce energetyczne, ale nie tylko – również metale szlachetne niezbędne do produkcji elektroniki użytkowej. Przy ograniczonej dostępności tych dóbr pojawia się olbrzymia presja na logistykę, która powinna zapewnić stałe, a przede wszystkim stabilne dostawy surowców.